3 lutego tego roku kupiłem w sklepie na Curie-Skłodowskiej we Wrocławiu notebooka asus k52f. W dzień po instalacji windowsa komputer nie chciał się włączyć. Pomyślałem, że może kwestia sterowników albo niezgodnego z systemem x64 oprogramowania. Niestety nie pomagała wymiana softu.
Po 7 dniach prób oddałem w sklepie komputer do gwarancyjnej naprawy. Po dwóch tygodniach otrzymałem sprzęt z powrotem, z wymienionym wentylatorem, ale dalej niedziałający!!
Wybrałem się do sklepu żeby mi wymienili sprzęt, ponieważ co by nie mówić sprzedali mi uszkodzony towar. Odmówili wymiany ale dali możliwość odwołania się u ich „rzeczoznawcy”, który miał stwierdzić, czy towar rzeczywiście jest wadliwy. Pomyślałem, no dobrze, sprawa załatwiona. Po dwóch tygodniach otrzymałem sprzęt z powrotem od „rzeczoznawcy” który stwierdził, że wszystko jest ok. i z wymiany towaru nici!! Po powrocie ze sklepu do domu, zainstalowałem system operacyjny. Następnego dnia komputer nie działał dokładnie w ten sam sposób, jak dzień po zakupie… Przypomnę, że moment w którym jestem to 2x2 tygodnie przebywania mojego kompa w serwisie.
Po telefonicznej rozmowie z serwisantem, który stwierdził, że jak on istaluje system, to wszystko jest ok. pomyślałem sobie, że jeśli kupie windowsa w x-komie, to będą musieli mi go zainstalować… Kupiłem więc system w tym …, sklepie. Oddałem sprzęt i czekałem na jego powrót, który miał mieć miejsce po tygodniu. Po tygodniu zadzwoniłem do x-komu i czego się dowiedziałem?? Okazało się, że z moim komputerem jest coś nie tak (półtora miesiąca mojej męczarni z x-komem, 2 razy przechodził przez ich ręce, „rzeczoznawca” stwierdził, że wszystko jest ok. i nagle takie zaskakujące odkrycie, że coś jest nie tak ). Po tym oszałamiającym odkryciu, serwis x-kom odesłał sprzęt do producenta. Minął kolejny tydzień, producent wymienił kości ramu.
Historia zakończyła się szczęśliwie… Można tak powiedzieć, jeśli uzyskanie działającego sprzętu przeszło dwa miesiące po jego zakupie, po 10 wizytach w sklepie, po ocierającej się o kpinę z durnego klienta opinii rzeczoznawcy, uznać za szczęśliwe zakończenie.
Na koniec dodam, że po czymś takim nikt mi w sklepie nie powiedział nawet „sory za trudności”. Nie polecam ani sklepu x-kom, z którego usług jestem maksymalnie niezadowolony i do którego mogę pójść tylko po to, żeby oddać im bubla na którego zmarnowałem tyle kasy i nerwów, ani komputerów asusa, które najwyraźniej testowane są dopiero podczas gwarancyjnych napraw.

Najmocniej przepraszamy za zaistniałą sytuację.

Wina ewidentnie leży po naszej stronie, konkretnie po stronie naszego działu technicznego. Wyciągnęliśmy już konsekwencje wobec pracownika, który był odpowiedzialny za Pana sprawę.

Możemy zapewnić, że zrobiliśmy wszystko aby podobna sytuacja nigdy więcej nie miała miejsca.

Jeszcze dziś skontaktujemy się z Panem w kwestii rekompensaty za poniesione straty.

Liczymy, że mimo wszystko pozostanie Pan naszym klientem i będzie Pan zadowolony z ewentualnych przyszłych zakupów.