Na urodziny dostałem części do komputera i go złożyłem.
Procek : AMD Ryzen 5 4500 6-Core
Karta graficzna : Radeon RX 570 4GB
RAM : PNY XLR8 DDR4 16GB (2 x 8GB) 3200 CL16
Od sierpnia wszystko było dobrze, ale miesiąc wcześniej nagle zaczęło mi wywalać blue screeny. Sprawdziłem i znalazłem źródło problemu była to jedna z kości RAM. Dobra wyciągnąłem korzystałem i grałem sobie dalej, aż do przedwczoraj. Grając w Fallout'a 4 dostałem potężną ścinkę, która zmusiła mnie do restartu komputera. Od tego momentu nie byłem wstanie odpalić fallouta na dłużej niż 1 godzinę a DOOM padał po ok. 10 minutach, szukałem wszelkich fix'ów, ale nic nie pomogło, więc wyczyściłem dysk do ustawień fabrycznych. Wszelkie komendy w konsoli takie jak sfc /scannow i inne nie pomagały. Podłączyłem inny dysk i nie jest to wina dysku(tak mi się wydaje), chociaż windows je naprawiał. Ostatnio nie otrzymuję blue screenów, chociaż gdy wyrzuca mnie z gry ekran robi się czarny i wyrzuca mnie do pulpitu, podczas tego zużycie karty graficznej skacze do 100%. Przeczyściłem komputer z kurzu, zrobiłem wszystkie aktualizacje Windowsa, i już padam, mam dość, proszę wręcz błagam o pomoc.

Być może zasilacz sobie nie radzi i wywala gry? Zazwyczaj zasilacz powoduje restart komputera, w przypadku zbyt mocnego obciążenia. To takie zabezpieczenie przed zepsuciem.
Pobierz darmowy program OCCT i odpal test obciążenia na zasilacz - zakładka Power. Ustaw na 30 minut i obserwuj. Jeżeli program się wykruszy i zrestartuje komputer, to raczej pewnym jest, że zasilacz do wymiany.

Okazało się że problemem był RAM, z tego co udało mi się znaleźć i wywnioskować na podstawie informacji i opisów problemu przez innych okazało się (podkreślam ekspertem w tych sprawach nie jestem) nie był on kompatybilny z płytą główną/procesorem (podkreślam ponownie ekspertem nie jestem) i zwyczajnie się zepsuł (testowałem na drugim komputerze kostki i nadal nie działają)